wtorek, 11 września 2012

Ulisses z Bagdadu. Kiedy traci się wszystko, pozostaje jedno - nadzieja

Francuski pisarz w swoim dziele opisuję historię Irakijczyka, który w ojczyźnie stracił ojca, ukochaną kobietę i szwagrów. Kiedy jego głodująca rodzica stała się od niego całkowicie zależna, nie pozostało mu nic innego, jak wyjazd do Europy za pracą. W Iraku po wejściu wojsk USA nastał choas, w którym mogli jedynie być pewni rychłej śmierci.

Saad Saad - co znaczy smutny, to młody człowiek, który za czasów panowania Sadama Husajna był pod ogromnym wpływem swojego ojca i jego lektur, które znajdowały się na liście dzieł zakazanych. Saad podobnie, jak miliony Irakijczyków był karmiony propagandą rządową i uczony nienawiści do Ameryki. Bardziej jednak niż Izraela czy USA, mieszkańcy Iraku nienawidzili swojego przywódcy, dlatego też gdy wojna stawała się coraz bardziej realna, wiązali oni ogromne nadzieje na poprawę swojego losu z przybyciem wojsk amerykańskich.

Schmitt opisując podróż Saada z Bagdadu do Londynu, dokonuje reinterpretacji powrotu mitycznego Odyseusza do Itaki. Bohater z powieści francuskiego pisarza w odróżnieniu od swojego starożytnego pierwowzoru, ucieka od domu i udaje się do raju - za który uważa właśnie Anglię.

Wyprawa Irakijczyka przez Arabię Saudyjską, Egipt, Libię, Maltę, Sycylię, Włochy, Szwajcarię, Francję, aż po same Wyspy, doskonale obrazuje spojrzenie Europejczyków na kwestię nielegalnej emigracji. Saad nie osiągnąłby swojego celu, gdyby nie bezinteresowna pomoc ludzi, którzy dobrze wiedzieli w jakim położeniu znalazł się on po opuszczeniu Bagdadu.

Pomimo, iż udaje mu się dotrzeć do wymarzonego celu, powieść Schmitta nie napawa optymizmem. Pokazuje, że żyjąc w pokoju, bezpiecznych miastach i dostatku zamykamy się na przybyszów z zewnątrz - spoza Europy. Zapominając, że tak jak Europejczycy, emigranci chcą tylko wieść szczęśliwe i spokojnie życie.

Recenzja została pierwotnie opublikowana w serwisie warszawa.naszemiasto.pl

Brak komentarzy: